Magda ryczała całe dwie
godziny, dopiero kiedy w miarę się uspokoiła, podniosła głowę z ramion Jacka.
- aaa, to ty - rzuciła
skonsternowana widząc, że to nie był Jacek, przetarła zapłakane oczy rozmazując
tusz po całej twarzy - przepraszam za kłopot, matko, całą koszulkę ci
zniszczyłam - rzuciła zauważywszy że jej makijaż wraz ze łzami, zostawił ślad
na śnieżnobiałej koszulce Lewandowskiego.
- ee, nieważne -
mruknął - lepiej ci juz??
- tak, dzięki -
próbowała się uśmiechnąć.
- Kawy, herbaty?? - zapytał
- nie, dzięki, juz ci
wystarczająco kłopotu narobiłam.
- Marudzisz - sarknął -
do jazdy powrotnej to ty się średnio nadajesz, zostaniemy na noc u mnie, a rano
cie odwiozę.
Magda poderwał a się z
krzeseł, na których leżała patrząc oburzona
- ty sobie chyba żarty
robisz??
- ej spokojnie, tam sa
dwa pokoje z osobnymi łózkami - zaśmiał się - widzę, że jesteś padnięta
przecież.
- dobra, niech ci
będzie, tą rozgrywkę wygrałeś - sarknęła skuszona perspektywą spania w ciepłym,
czystym łózku.
Dwanasice godzin
poxniej.
Obudziła się w jakimś
dziwnym miejscu , kompletnie nie wiedząc gdzie jest, ani jak się w nim
znalazła, otwierając oczy zauważyła nad soba błękitny sufit z biała lampą
podnosząc się pomału na łózku zauważyła również błękitne ściany ( umarłam i
jestem w niebie - pomyślała) , białe segmenty kontrastujące z błękitem ścian,
leżała na białej narzucie faktura przypominającej miska. Wstała, zorientowawszy się że jest w
ciuchach, w których była wczoraj, przebrała się szybko i wyszła z pokoju. W kuchni
na stole stała kawa w termicznym kubku i kartka “ zostawiam ci kawę, ale nie
wiem czy pijesz z mlekiem czy nie, wiec jak masz Ochotę,to mleko jest w
lodówce, będę za dwie godziny to odwiozę cię spowrotem. R.”
-Jaki R?? jakie
spowrotem, co ja tu w ogóle robię, i gdzie ja do cholery jestem??
Nalała sobie mleka do
kawy i przeszła z kuchni do pokoju, przyglądajac się zdjęciom wiszącym na
ścianach.
- O kurwa - rzuciła w
pewnym momencie zorientowawszy się gdzie spędziła noc - te leki uspokajające ,
które dostała dzień wcześniej zadziałały tak, że kompletnie nie miała pojęcia
jak się znalazła w mieszkaniu Lewandowskiego i co się działo w nocy.
- Zaraz, zaraz, była w
szpitalu, u Agaty, był Jacek z Lilą, mama i brat Agatona i Lewy (ten tam po
co??) - o cholera - zasłoniła usta rękami zdając sobie sprawę ze śmierci Agaty -
potem wyszła od niej z sali, wtuliła się w kogoś, potem nie pamięta.
Weszła do łazienki.
Wyłożone biszkoptowymi
kafelkami pomieszczenie kontrastowało z brązem terakoty i bielą armatury,
rozejrzała się po pomieszczeniu. Zero śladów jakiejkolwiek kobiety, maszynka do
golenia,jakieś gadżety Gillette, woda po goleniu , otworzyła przytykając do nosa
- nawet ładna - pomyślała. W misce
leżała zamoczona koszulka z plama od tuszu i podkładu.
- I tak tego nie
dopierzesz - mruknęła pod nosem.
Na zgrupowanie wróciła
pociągiem, nie będąc pewna tego co się wydarzyło w nocy.
Magda wróciła na
zgrupowanie ale i tak nie mogła skupie się na grze, po długich rozmowach z
Iwoną Lewandowską , dała się namówić na tworzoną w Dortmundzie Drużynę
siatkarską. Miała pomóc w jej utworzeniu i wypromowaniu siatkówki na Signal
Iduna Park. Dzięki temu miała zapewnione miejsce w składzie i opaskę kapitana. Musiała wyjechać, ochłonąc, zmienic otoczenie.
(podstępna ta Twoja przyszła tesciowa)
(podstępna ta Twoja przyszła tesciowa)
Magda,będąc święcie
przekonana, że Robert przyjął propozycję AC Milanu zadzwoniła do kuzynki.
- cześć Ewuś, co tam u
was??
-......
-......
- Ewcius, słuchaj mam prośbę,
pogadaj proszę z Łukaszem i dajcie mi znac za kilka dni, czy sprawiło by wam
duzy problem, gdybym wpadła do was na jakiś czas?? Na Signal Iduna ma byc utworzona
sekcja siatkówki i mam pomóc ja utworzyć, ale do czasu jak się ogarnę muszę
miec się gdzie zatrzymać . Pogadaj z Łukaszem, zadzwonię później.
- Ja nie musże z nim
gadać, wpadaj kiedy masz ochotę.
- Ewuś s, zapytaj go
lepiej, bo chodzi o kilka tygodni, do kilku miesięcy nawet, wiec wolałabym,
zeby nie mial nic przeciwko.
- Łukasz właśnie wrócił
, może sama go zapytasz??
- Wolałabym, zebys ty z
nim....
- Cześć Dziuńka, co
tam??
- ja ci dam Dziuńka (
zabije cie Piszczek) -(śmiech Łukasza) - z tego co zrozumiałem, wybierasz się
do nas??
- Noo, tak, poniekąd
tak.
- to w czym problem??
wskakuj w samolot i dajesz tutaj
- Piszczu, ale ja
myślałam o dłuższym okresie czasu, kilka tygodni, moze miesiąc, wiesz, nie
chciałabym wam robic problemu. Zmarła Agata i Lewandowska pcha mnie do
Dortmundu, pomóc utworzyć druzynę siatkarską na Signal Iduna.
- Na Signal Iduna
mówisz?? - uśmiechnął się Piszczek na samo wspomnienie lasek biegających po
boisku w króciusienkich spodenkach - ja nie widzę problemu, Ewcia z tego co
widzę tez nie, to kiedy będziesz???
- Łukasz, przegadajcie
to najpierw, proszę, bo to ….
- Dziunia, weź mnie nie
drzaźnij, dajesz do nas . Jak cie będziemy mieli dość, znajdziemy ci
jakieś mieszkanko i tyle.
- Dzięki, kochani
jesteście. A za tą Dziunię oberwiesz.
- Hłe, hłe , hłe -
zarechotał Piszczek.
całą rozmowę co chwile
parskał do słuchawki jakby próbując cos ukryć przed Magdą
Wiedziałam, że to Lewandowski ją wtedy przytulił.. Czyli Magda wyjeżdża do Dortmundu.. Noo robi się coraz ciekawiej :) Czekam na 7 :*
OdpowiedzUsuńJa tam dobrze wiem co Piszczu ukrywa :D Czekam na 7 :)
OdpowiedzUsuńJak zamieszka u Łukasza i Ewy to będzie super! Czekam na 7, a tymczasem zapraszam do siebie na rozdział 4 - bvb.crazylife.pl
OdpowiedzUsuńNo i wiadomo co próbował ukryć;D Najwyraźniej domyślił się, że Magda nie ma zielonego pojęcia o tym, że spotka się w Dortmundzie z Robertem, który wcale nie będzie grał w Milanie. Z jednej strony nie mogę się doczekać jej reakcji, z drugiej obawiam się, że mogą polecieć błyskawice;D Charakterek to ona ma, a z takich niespodzianek i tak niewielu się cieszy, przynajmniej na początku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
[droga--do--gwiazd]
[mwiniarski]
majeks.blog.pl - ósmy rozdział ^^
OdpowiedzUsuńnowy rozdział na: http://ludzie-kochani.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńNika
Zapraszam na mój nowy blog - giv-aldrig-op.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOooo Lewy ją przytulił:) Kiedy ona się w końcu nawróci?;p Szkoda mi jej, straciła tak ważną osobę w życiu... Mam nadzieję, że szybko się otrząśnie i pomoże jej w tym nie kto inny, tylko Lewy;p
OdpowiedzUsuńNN na its-good-time.blogspot.com
:*