31.03.2013

Mecz 36

- Mats???? jesteś już w Niemczech??
- Magduś, co się dzieje??
- Humciu, mam prośbę, jestem w szpitalu...
- jak to w szpitalu, co się stało???
- Mats, spokojnie mi nic, ale Robert....
- Ty?? w szpitalu ??z Robertem??
- Mats do cholery, posłuchaj mnie. Jestem w szpitalu z Robertem, idź do mnie , w szafce, w przedpokoju sś dokumenty, proszę cię przywieź mi je do szpitala, aa i pozamykaj mieszkanie.
- Oki, już jadę.
- Mats, błagam pospiesz się, nie chcę tu być sama.

Hummels i owszem, zrobił o co prosiła Magda ale spokoju mu nie dawało, co Dziuńka robi w szpitalu , w dodatku z Lewandowskim.
- coś ty mu zrobiła????? - mruknął pod nosem. 

pół godziny później

- Mats, wolniej to już można tylko stać  - warknęła Dziuńka.
- Nie ma za co  - uśmiechnął sie - a właściwie co sie stało???

Magda wtuliła się w ramiona Matsa.
- pojęcia nie mam, znalazłam go zakrwawionego w parku, dostał nożem w brzuch, o mało się nie wykrwawił.
- matko boska - Humels chciał dokończyć, ale w szpitalu zjawił się Klopp z Kevinem, Kubą,a w drodze były matka i siostra Roberta. 

- Panie doktorze, co z nim - zapytała lekarza wychodzącego z sali operacyjnej. 
- Będzie żył - rzucił lekarz - a Pani to kto dla pacjenta??
- narzeczona - skłamała. 
Chłopacy spojrzeli zdziwieni po sobie. 
- Proszę ze mną - rzucił lekarz. 
Pani narzeczony stracił dużo krwi, miał dużo szczęścia. Ostrze o centymetr ominęło śledzionę,przyjechał do nas w kiepskim stanie, zostanie teraz na obserwacji. 
- mogę go zobaczyć???? spojrzała błagalnie
- Na razie narzeczony jest po operacji,jakiś czas będzie spał, ale proszę być dobrej myśli. To silny, wysportowany mężczyzna, wyjdzie z tego, ale na jakiś czas o piłce może zapomnieć.
- taa, proszę mu to spróbować wytłumaczyć - sarknęła

Magda wyszła na korytarz, gdzie czekała już Policja.  Po chwili do szpitala dotarł też Radek. Nie ucieszył się, widząc swoją Madzię w ramionach Hummelsa. 

- jeszcze jeden - mruknął pod nosem
 
 Mats przytulał Magdę, uspokajał, pocieszał i głaskał po głowie. 
- a ten tu czego????? - zapytała zdziwona obecnością swojego ex. 

- wy się znacie?? - zdziwił sie Klopp

 - Niestety tak, to mój były.

- Był u nas na testach, całkiem dobry bramkarz. 

- pan chyba nie zamierza?..... nie dokończyła, bo Radek postanowił za wszelką cenę wydobyć ją z ramion Matsa. 

- Możemy pogadać???- zapytał
- mów - rzuciła od niechcenia.
- a możemy.....
- nie, nie możemy, mów co masz do powiedzenia albo spadaj, ja nie mam przed nim tajemnic, a co do naszego powrotu do siebie, odpowiedź znasz. SPADAJ, nie ma szans. 
-ale...
- NIE MA ŻADNEGO ALE!!!! Nas nie ma i nigdy nie będzie, kocham kogoś innego - wtuliła się mocniej w Matsa. 
- jeszcze zobaczymy - mruknął. 

Wyszedł zastanawiając się kto jest właściwie facetem Magdy, Robert, czy Mats, i czy to możliwe, żeby az tak bardzo sie pomylił????



24.03.2013

Mecz 35

Kiedy znalazła sie przy nim zamarła przerażona. Robert był blady, spocony, ledwo trzymał się na nogach. 
- Rany , Robert co z tobą???Boli cię coś, co się stało? Spojrzał nieprzytomnym wzrokiem. Dopiero teraz zauważyła, że miejsce, które Robert kurczowo uciskał obficie krawi. Wiedziała, że do takiego stanu mogł doprowadzić go jedynie nagły,silny krwotok. 
- Pokaż mi to - nie pytajac go o zgodę, podciągnęła mu koszulke.
- Rany boskie. Radek wezwij kartekę. Natychmiast!!!!!!!!!!!! Radek - błagalnie spojrzała na byłego - błagam , on sie wykrwawi. 
-Robert, trzymaj się, błagam nie rób mi tego - zdjęła swoją bluzę,zostając w samej bieliźnie, zwinęła ja w kulkę i przyłożyła do brzucha Roberta. Nie miała watpliwości.  To była rana od noża. - Cholera, co z ta karetką. 
- Radek, Radek, co z tą karetką. Ty bydlaku, w ogóle nie dzwoniłeś. 

Miała do wyboru . Albo zostawić ich obu razem i biec do domu po telefon, albo......

wybrała to drugie. 

Podeszła do Radka, potężnie pchnęła go na chodnik,wyrwała mu telefon i zanim ten zdążył zareagaować, wezwała pogotowie.

- ej, lalka, co ty...
- NIE MÓW DO MNIE LALKA!!!!!!!!!!!!!!!prosiłam, żebyś karetkę wezwał. 
- Po co??? do niego???? 
- Ciebie kompletnie powaliło Siekierski???? chciała mu nawrzucać, ale przyjechała karteka
- Pani nas wzywała????
- tak. Pokazała siedzącego na ławce Roberta.
Robert był coraz bledszy i coraz słabszy. 
- Cholera jasna. - rzucił sanitariusz kiedy Robert , zapytany jak się nazywa, zaczął nucic piosenke " cztery słonie, zielone słonie" . On traci świadomość. Wie Pani jaką on ma grupe krwi, może byc potrzebna transfuzja.
- yyyy, eeeeee, pojęcia nie mam. Ale zadzwonię, może sie dowiem.
 - powiedziała, kiedy Roberta, podłączonego do kroplówki wkładano do karetki. 
- jadę z wami. wskoczyła do auta uwalniajac sie od Radka. 
                                                                      dwie minuty  później

- Kuba, jaką Lewy ma grupę krwi???? nie, nic nie brałam, jedziemy do szpitala, jest ranny. Do Kloppa mówisz, ok dzieki. 
- Pan Klopp?? Magda mówi, chciałam zapytac jaką Robert ma grupe krwi,miał wypadek, jedziemy do szpitala, ale może być potrzebna transuzja. Nie wie Pan, cholera. No trudno, spróbuje gdzie indziej.

Nerwowo zaczęła przesuwać w górę kontakty w telefonie. 
 Łukasz, Paweł, Magda, Zuza, Milena, Asia, jasna cholera, Mats, Moritz, Kuba, zrobiłabys porządek w tych kontaktach, zaraz. Milena, siostra Lewego. 
- Mila??? Dziuńka mówi, Mila nie denerwuj się, ale pilnie potrzebuję wiedziec jaka Robert ma grupę krwi.
- stało się coś?? zapytala zaniepokojona. 
- Robert miał wypadek, może byc potrzebna transfuzja.
- ARH(+), ma tą samę grupe co ja. Co mu się stało???
- Jeszcze nie wiadomo, znalazłam go zakrwawionego w parku, odezwe sie poźniej. 

następne dwie minuty później karteka z impetem wjechała na oddział ratunkowy Dortmundzkiego szpitala. 

#############################

Przepraszam za opóźnienie, ale miałam małą awarie neta. Stąd też brak komentarzy pod waszymi rodziałami, czytać czytałam, ale komentarza nie mogłam dodać. 

Przy okazji mam prosbe , zamieszczam link, do ważnej petycji, żeby ją podpisać, wystarczy podać swoje imię i maila. 

wbijajcie i podpisujcie, to naprawdę trwa tylko chwilę. Ta piętnastolatka została zgwałcona, a teraz rodzina chce ja ukamienować, za uprawianie seksu przedmałżenskiego. Cały świat włączył sie do akcji, potrzeba jeszcze TYLKO 350 podpisów. 

 http://www.avaaz.org/pl/maldives_global/?fp

dołączcie się. Dzieki 


16.03.2013

Mecz 34

Robert został u niej na noc, którą prawie całą przegadali. Okazało się, że mają wiele wspólnych tematów i że Lewy nie jest jednak takim głupim dupkiem, za jakiego próbował uchodzić.  Naciął się na kilku poprzednich dziewczynach,okazało się, że są z nim tylko dla kasy i jego sławy, dlatego był taki  a nie inny dla kolejnych dziewczyn.  Zmęczeni rozmowami usnęli na kanapie. Jednej. Razem.

 Na drugi dzień Robert z samego rana poszedł do siebie, miał przyjsc po nią zanim wyjdzie na trening, zawieźć na Signal Iduna. Magda nadal była wystraszona, ale kompletnie nie miała świadomości, jak bardzo ten i najbliższe dni zmienią życie jej, Roberta, i wpłyną na rozgrywki Borussi. Stała przed lusterm przymierzając kolejne ciuchy, kiedy usłyszała dzwonek do drzwi. Otworzyła nawet nie patrząc kto stoi za drzwiami.

 
- Szybko ci to poszło - rzuciła przekonana że to Robert. - A co TY tu robisz, skąd wiesz gdzie ja mieszkam???? - w głowie zapaliła sie czerwona lampka.
- Wpadłem w odwiedziny, nie mogę????? - zaśmiał sie głupim usmiechem.
- Ty znów jesteś naćpany???
- Jaaa??? No cos ty - zrobił minę niewiniątka
- To co ??mogę wejść???
- yeeee, ja własciwie wychodzę, możesz wpaść później?????  nerwowo rozglądała się za Robertem, ale ten się nie zjawiał.
- spoko skarbie,poczekam- zarechotał.
- NIE MÓW DO MNIE SKARBIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - warknęła. 
Cos nie dawało jej spokoju. Ten głos, zapach.
- A co ty tu własicwie robisz???
- Yeee, jestem na testach w Borussi, i postanowiłem wpaść. 
- Tyyy??? w Borusii??? jaja sobe robisz???? 
- Nie. Magduś, tęskiłem za Tobą. Teraz zawsze już będziemy razem. - przytulił ja i próbował pocałowac. 
- ODWAL SIĘ , zwariowałeś, między nami od dawna nic nie ma i już nie będzie. Długo jesteś w Niemczech.??
- Od tygodnia.   
Zamarła. Cholera Lewy, co z Tobą. Odruchowo spojrzała na zegarek. 
- Radek, sorki, ale spieszę sie. Odetchnęła z ulgą widząc nadchodzącego Roberta.
Ale zaraz , cos jest nie tak. Lewy ledwo trzymał sie na nogach, szedł skulony trzymajac się za brzuch . Odruchowo ruszyła w jego stronę.
Tak, teraz była pewna, cos było nie w porządku. Bardzo nie w porządku. Zaczęła biec.

9.03.2013

Mecz 33

Pół godziny później

- Tak Łukasz, wszystko ok, własnie się kąpie.
-Robert, naprawdę nie wiem jak ci dziękować, gdyby nie Ty....
- Dobra Piszczu,daj na luz, nic wielkiego. A jak Ewa???
- Zaczęła rodzić
- Łukasz, nie martw się, daj znać jak skończy.
-Jeszcze raz dzięki.


Magda stała pod prysznicem zastanawiając się nad wydarzeniami z  ostatnich dwóch dni.
 Miała dziwne wrażenie, że znała napastnika. Ale kto, do cholery, kto???
- Hummels????
- Nie, nie możliwe, jest wyższy,ma inne ruchy,poza tym nie zrobił by tego. Nie on. 
Gdyby Robert jej wtedy nie pomógł, pewnie pierwsze myśli skierowały by się w jego stronę, a tak????
Sama nie wiedziała czemu pomyślała akurat o Matsie.
- Nie, to nie możliwe, to na pewno nie Hummels. Jest przyjacielem, prędzej sam dałby się zranić. Nie to napewno nie Mats.

Próbowała przeanalizować sylwetki wszystkich znajomych, z Borussi, z osiedla, nawet z uczelni. Ale nikt nie przychodził jej do głowy.

Zdała sobie sprawę, że panicznie się boi zostać sama. W sumie ten powrót do Piszczków nie byłby taki zły. Byłaby daleko, odpoczęła. A jeśli to się powtórzy????  Dziś Robert z nią zostanie, zawsze to lepsze niż siedzieć w pustym domu, ale jutro??? Pojutrze???  Nie poprosi go przecież, żeby się do niej wprowadził, bo jest przerażona.  A Piszczki?? Mają teraz swoje zmartwienia, nie będzie im dokładać. Jakoś sobie poradzi. Z zamysłu wyrwało ja pukanie do drzwi.

- Magduś???? Wszystko w porządku??? 

- Tak, dzieki, zaraz wychodzę.

- Na pewno wszystko ok?? Zapytał Lewy kiedy wyszła spod prysznica.

- Tak na pewno, dzięki. Te siniaki trochę bolą, ale to nie pierwsze i nie ostatnie, przejdzie.

- to nie wygląda dobrze - delikatnie dotknął jej twarzy

- spoko,nasmarowałam. ( Cholera nia patrz tak na mnie, żyję, nic mi nie jest) za kilka dni nie będzie śladu. ( Nie gap się tak ) . Zrobię herbaty.

- Zrobiłem zanim się wykąpałaś - uśmiechnał się ( no i czego sie gapisz, wkurza mnie ta troska)
- Magda, Łukasz ma rację, nie powinnaś teraz być sama.

- Mhm - mruknęła zanurzając usta w gorącej herbacie.

1.03.2013

Mecz 32

- Robert, ja wracam do domu. Muszę się wykąpać, przebrać...
-Sama?? Mowy nie ma, nie puszczę cię.
- A co?? - parsknęła - chcesz się wykąpać ze mną ??
- Yeeee, nie powinnaś wracać sama- zmieszał się
- Muszę.a i daj tą bluzę, wypiorę, bo jest cała we krwi
- Dobra, ale odprowadzę cię, i przy mnie pozamykasz się na wszystkie zamki.
- Dobrze tatusiu.
- Tu masz mój numer, jakby cokolwiek się działo,dzwoń.
- Dzięki. Ale chyba nie będzie takiej potrzeby.
-Aaa, Magda, nie gniewaj się, ale dzwoniłem do Łukasza.
- Kurde i po co??? on ma teraz swoje zmartwienia


Piętnaście minut później

-Boże, Magda co z tobą??? Nic ci nie jest, wszystko w porządku??
- Piszczek wyluzuj, udusisz mnie, wszystko ok.  Ale gdyby nie Robert, pewnie byście się teraz na pogrzeb zbierali. Nie potrzebnie Lewy wogóle do ciebie dzwonił.
-Coo??? Dzieciaku, ty chyba dawno klapsa nie dostałaś,właśnie dobrze że zadzwonił. Pakuj się, jedziesz do nas, nie zostaniesz tu sama.
- Łukasz, daj spokój, naprawdę nic mi nie jest.
- Magda - złapał ją za ramiona - do jasnej cholery, ja całą noc nie spałem, Ewka na dniach będzie rodzić, wiec mnie nie wkurzaj,pakujesz się i zabieram cię do nas.
- Ale..... chciałą coś powiedzieć, ale przerwał jej telefon.
- Ewuś, co się dzieje??Dobra za chwilę będę. Szlag by, akurat teraz Hummels musiał do rodziców jechać. 
- Łukasz jedź, ja z nią zostanę.
- Na pewno????  Dzięki Robert.
- Ale ....- próbowała wejść im w słowo.
- Nie dyskutuj - powiedzieli obaj na raz, kompletnie nie mając świadomości, że są obserwowani.