16.03.2013

Mecz 34

Robert został u niej na noc, którą prawie całą przegadali. Okazało się, że mają wiele wspólnych tematów i że Lewy nie jest jednak takim głupim dupkiem, za jakiego próbował uchodzić.  Naciął się na kilku poprzednich dziewczynach,okazało się, że są z nim tylko dla kasy i jego sławy, dlatego był taki  a nie inny dla kolejnych dziewczyn.  Zmęczeni rozmowami usnęli na kanapie. Jednej. Razem.

 Na drugi dzień Robert z samego rana poszedł do siebie, miał przyjsc po nią zanim wyjdzie na trening, zawieźć na Signal Iduna. Magda nadal była wystraszona, ale kompletnie nie miała świadomości, jak bardzo ten i najbliższe dni zmienią życie jej, Roberta, i wpłyną na rozgrywki Borussi. Stała przed lusterm przymierzając kolejne ciuchy, kiedy usłyszała dzwonek do drzwi. Otworzyła nawet nie patrząc kto stoi za drzwiami.

 
- Szybko ci to poszło - rzuciła przekonana że to Robert. - A co TY tu robisz, skąd wiesz gdzie ja mieszkam???? - w głowie zapaliła sie czerwona lampka.
- Wpadłem w odwiedziny, nie mogę????? - zaśmiał sie głupim usmiechem.
- Ty znów jesteś naćpany???
- Jaaa??? No cos ty - zrobił minę niewiniątka
- To co ??mogę wejść???
- yeeee, ja własciwie wychodzę, możesz wpaść później?????  nerwowo rozglądała się za Robertem, ale ten się nie zjawiał.
- spoko skarbie,poczekam- zarechotał.
- NIE MÓW DO MNIE SKARBIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - warknęła. 
Cos nie dawało jej spokoju. Ten głos, zapach.
- A co ty tu własicwie robisz???
- Yeee, jestem na testach w Borussi, i postanowiłem wpaść. 
- Tyyy??? w Borusii??? jaja sobe robisz???? 
- Nie. Magduś, tęskiłem za Tobą. Teraz zawsze już będziemy razem. - przytulił ja i próbował pocałowac. 
- ODWAL SIĘ , zwariowałeś, między nami od dawna nic nie ma i już nie będzie. Długo jesteś w Niemczech.??
- Od tygodnia.   
Zamarła. Cholera Lewy, co z Tobą. Odruchowo spojrzała na zegarek. 
- Radek, sorki, ale spieszę sie. Odetchnęła z ulgą widząc nadchodzącego Roberta.
Ale zaraz , cos jest nie tak. Lewy ledwo trzymał sie na nogach, szedł skulony trzymajac się za brzuch . Odruchowo ruszyła w jego stronę.
Tak, teraz była pewna, cos było nie w porządku. Bardzo nie w porządku. Zaczęła biec.

10 komentarzy:

  1. O mamo, co jest. Pobił go ?!
    Świetny rozdział, czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. Już nie mogę się doczekać kolejnego piątku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko, co się stało z Lewym?!
    Pozdrawiam. xxx [ http://rok-w-raju.blogspot.com ]

    OdpowiedzUsuń
  4. OOOOOJA CIĘ!!! ale ostro się zapowiada ;* http://arsenal122222222.blogujacy.pl/ wbijaj do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnyy ;) Co mu się stało ?!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie moglabys pisac troche dluzszych tych rozdzialow? osobiscie mi sie podoba ale chciałabym zeby byly dluzsze

    OdpowiedzUsuń
  7. oooooo,świetny rozdział :P

    OdpowiedzUsuń
  8. czemu to takie krótkie? ;( przykre.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aha i zapraszam do siebie http://myheavenisbvb.blogspot.com

      Usuń