28.12.2012

Mecz 23.

Dzień później, Łukasz zawiózł Ewę, Gretę i Magde do przychodni. zdenerwowany oparł sie o maskę.
- Co się dzieje??
-nic, denerwuję się.
- czym?? dziecko to nic strasznego.
- Wyobrażasz sobie mnie jako ojca??? - skrzywił się na samą myśl.
Magda zmierzwiła mu włosy
- Pewnie, będziesz świetnym tatą.
- Magda, boję się. _przytuliła go.
- dacie sobie radę. Matko, nawet nie wiesz jak sie cieszę.
- Tyy??
- aha - usmiechnęła się - w końcu przestaniesz mnie tak pilnować - zaśmiała sie.
- A ty cwaniaro - zaśmiał się Piszczek- nie licz na to.Właściwie to dobrze ze zostalismy sami, chciałem Cie zapytać, jak ty masz zamier pogodzic dwa kierunki studiów  w Polsce z graniem i mieszkaniem w Dortmundzie??
- A słysząłes Łosiu o czymś takim jak Wirtualny uniewstytet?? Parsknęła na widok miny Łukasza.
-Piszczku, to XXI w. uczelnie maja internetową łąćznośc, mogę siedzieć w domu i równoczesnie słuchać wykładów, wiesz taki cwańcyk, dla najlepszych studentów. Zjadę dwa razy do roku do Polski na egzaminy. A poza tym ten drugi kierunek mam zamiar zacząć od Października tu . W Dortmundzie. A co?? Watpisz we mnie???- wpatrywała się w kuzyna z zaciekawieniem.
- Yeee, nieee, ale , tak zastanawiałem sie jak sobie poradzisz.
- jakoś dam radę.
Gadali jeszcze chwile, Łukasz usilnie namawiał Magdę na nauke jazdy, az w końcu dziewczyny wyszły z przychodni.
- fałszywy alarm - Greta rzuciła sie w ramiona Magdy. - Wiesz, przepraszam cię, za to co powiedziałam w szatni - spusciła głowe.
- A co mówiłas?? - zasmiała sie Dzuńka
- Kochana jestes.
Magda odwróciła głowę w stronę Piszczków. Zobaczyła jak Ewa z dziwna miną wtula sie w Łukasza, a ten głaszcze ja po głowie i ewidentnie pociesza.
- czyli jednak - mruknęła pod nosem.
Wyciągnęła z kieszeni telefon i szybko wystukała esa
" Koniecznie musimy pogadać, czekam po treningu w parku, tam gdzie zawsze"
Chwile poxniej dostała odpowiedź
-"ok, będe czekał"

- Mats, ten twój kolega nadal chce ten dom wynająć?? - zaczęła nawet nie witajac się z Humelsem
- yyeee, nie wiem, a co???
- kurde, musze Piszczkom pomału pokój zwalniać , dziecko będa mieli, wiec dla malucha bardziej sie przyda.
-Cooo?? - parsknał rozbawiony.
- Mats, nic nie wiesz, Łukasz jak będzie chciał sam wam powie.
- Dobra zapytam, jutro dam ci znać, a tymczasem zapraszam na ......a zresztą zobaczysz.



22.12.2012

Mecz 22

- Noo, jesteś wreszcie - Ewa z Łukaszem czekali w salonie.
- No, jestem, przepraszam, że wyjechałam tak nagle, ale musiałam przemyśleć pewne rzeczy. A wy co tacy poważni????Umarł ktoś??
- Siadaj, musimy porozmawiać - Ewa spojrzała znacząco na Łukasza i wyjęła z lodówki wielkie pudło lodów.
- Dobra, to ja wam nie przeszkadzam - zmył się. Ale zamiast do Kuby, postanowił pogadać z Matsem.
- Siadaj - Ewa miała dziwna minę.
- Mam się wyprowadzić??? - zapytała niepewnie
- Nie, no co ty, nie o to chodzi?? Nie martw się.
- Ewa, o co chodzi???
- Widziałam cie rano w aptece
- no i ??
- Magda, kupowałaś test ciążowy - stwierdziła
- noo
-Młoda, chcesz mi coś powiedzieć???
- Nieee. Aaaa, już wiem o co chcesz zapytać. NIE!!!! nie jestem w ciąży
- Na pewno??? Magduś, nie masz się czego bać, pomożemy ci.
- To miło, ale naprawdę nie ma takiej potrzeby, nie jestem w ciąży. Skąd ci to w ogóle do głowy przyszło.
- Łukasz słyszał jak pojechałaś z Lewym, zobaczył pod ławką ten test, dodał dwa do dwóch..
- i wyszło mu pięć??? Ja z Lewym??? w ciąży???? błagam, nie osłabiajcie mnie..
- potem zbyłaś go, twierdząc, że musisz najpierw pogadać z Matsem
- nieee - parsknęła - i pomyślał, że to on będzie ojcem???
- Mhm - Ewa kiwnęła głową łącząc lody wiśniowe z ketchupem.
- matko, Ewa, jak ty to możesz jeść - skrzywiła się na widok kuzynki - i kto tu jest w ciąży???
- Nieee, jestem przed okresem, zawsze tak mam.....
- Sralis mazgalis, wsadzamy jutro Łukasza za kółko i jedziemy do lekarza, przy okazji, zabierzemy Gretę.


W tym samym czasie.
- Mats, jesteś w domu??
- W drodze, a ty??
-jadę do ciebie

Dwadzieścia minut później siedzieli w salonie
- Mats, jak ty sobie teraz to dalej wyobrażasz??
- to??
- No ty i Magda, będziecie mieli dziecko, chciałem wiedzieć co masz zamiar zrobić???
- Kompletnie nic - parsknął
Łukasza zamurowało
- ale... jak to... po kim jak po kim, ale po tobie się tego nie spodziewałem.
- Życie.... - rzucił wstrzymując wybuch śmiechu.
- Zostawisz ją??
- to ona mnie zostawiła.

Łukasz zupełnie głupiał.
- Nie rozumiem, jak to cię zostawiła, jest w ciąży.
- Nie jest - odpowiedział rozbawiony Hummels.
- Jak to nie?? Znalazłem pod ławką test ciążowy, najpierw myślałem, że z Lewym, ale macie szafki obok, nie chciała ze mną gadać, bo najpierw musiała z Tobą porozmawiać, wiec jak nie jest???
- Normalnie. Nie jest. Zabezpieczaliśmy się, a ten test rzuciła Lewemu w twarz.
- coooo?? Jest w ciąży z Lewym???? ale jak, kiedy??? nie, ona by z nim nie poszła- Łukasz usiadł zszokowany na kanapie.
- a to już musisz jej zapytać- rzucił ze śmiechem.
- to co??? drugi raz się wygłupiłem??? - zapytał zdezorientowany Łukasz.
- na to wygląda. Ale w jednym miałeś rację. Naprawdę byś za nią w ogień poszedł.
Spojrzeli na siebie i obaj parsknęli niekontrolowanym napadem śmiechu
- jak coś, to daj znać, pójdę z Tobą........ tylko uprzedź, to gasnicę wezmę- parsknął Hummels. 

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
Zdrowych, spokojnych, radosnych świąt i sorki za opóźnienie, zaległości u was nadrobię w wolnej chwili. Pozdrawiam.

13.12.2012

Mecz 21

- Łukasz?? Jestes na stadionie??
- Tak kotus, a coś sie stało??
- Widziałam Magde w aptece, kupowała test ciązowy.
- o cholera -  Lukasz złapał sie za głowę - przed chwila zrobiła aferę Lewemu. Rany boskie mam nadzieję, ze nie z nim.
- Łukasz, jak przyjedziecie, zmyj sie do Kuby, musze z nia pogadać. Pamiętasz co napisała na tej kartce przed wyjazzdem, że musi kilka rzeczy przemyślec i poukładać.
- Juz ja z nią pogadam - mruknął rozłąćzając sie.

Chciał złapać ja po treningu.

- Magda.... - złapał ja za ramię - musimy porozmawiać.
- Łukasz, weź moje bagaże - dała mu swoje torby - ja musze najpierw z Matsem pogadać, porozmawiamy jak przyjadę, ok??
- Dobra, pogadaj z nim.

 Zadzwonił do Ewy
- Jednak Hummels - stwierdzil z ulgą - poszli pogadać, wróci sama.
- Boże,Łukasz i co teraz, ona ma dopiero 20 lat.
- Mats to porzadny facet, nie zostawi jej samej.


Chwile poxniej.
- Madziaa, wróciłas??? - usmiechnał się Hummels
- Chodź, musimy pogadać - złapała go za reke i pociagnęła za soba.
Szli chwile w milczeniu w stronę parku. Widział, że Magda zbiera się, żeby cos powiedzieć.
- Magdus, co to za afera z tą ciążą, czy ty chcesz mi powiedzieć, że..... jesteś.... że będziemy????? - przytulił ją.
- Coo - spojrzała  na niego zamyslaona
- Magda, czy ty jesteś w ciązy??? stanłą przd nia, patrząc jej w oczy
 Dziewczyna az stanęła i spojrzała mega zdziwiona.
- Jaaa??? ty oszalałes??? skąd ci to w ogóle przyszło do głowy???
-Jesteś, czy nie???
- Nieee, powaliło cie??
Mats parsknął
- od rana jest afera o jakąś ciąże, ale Łukasz z Kevinem słyszeli tylko strzepki jakichs rozmów, kupiłas test ciązwoy, wyciagsz mnie z taka poważna miną, twierdząc, że musimy pogadać, co miałem pomysleć??
 Teraz Magda parsknęła
- No fakt, troche głupio wyszło. Nie, nie bój sie, nie będziesz tatusiem - zmierzwiła mu włosy.
Usiedli na ławce w parku. Magda wyciągnęła sie w zdłuż ławki, kładąc głowę na nogach Hummelsa.
- To o czym chciąłąs rozmaiwać??
- Kurde, nie mam pojęcia jak ci to pwoiedzieć.
Usidała i spojrzała mu w oczy.
- Mats, to co sie wydarzyło jak graliśmy w Tekkena, cholera, nie mysł, że cię do łózka zaciągnęłam i teraz,... mysłałam, że cos między nami zaiskrzy, jesteś naprawdę nieziemskim kochaniekm, ale...... cholera nie patrz tak na mnie. ( że tez temu palantowi powiedzenie lasce 'spadaj mała'przychodzi z takła łatwością, jakies korki by ci sie Dziuńka przydały)
Hummels ostatkiem sił powstrzymywał atak smiechu
- Magda - usmiechnął sie rozbawiony - o co ci chodzi??
- Mysląłąm, że coś między nami będzie , ale ........ nie kocham cię, myślałam, że .......żę cos zaiskrzy...
Mats parsknął
- co w tym smiesznego? zapytała zakłopotana i oburzona.
- Wiesz, że to samo chciałem ci powiedziec, tylko nie wiedziałem jak.
- To znaczy, że ...... nie jesteś zły???
- no co ty???? chodź tu wariatko. Posadził ją sobie na kolanach i przytulił.
- Iskrzy, iskrzy, tylko nie w tym kontakcie - zaśmiał się.
- to co??? przyjaciele??? - wyciagnęła do niego rękę.
- az po grób - zaśmiał sie zamykając jej dłoń w swojej - wiesz, że możesz zawsze , w każdej sprawie na mnie liczyć???
- Dzięki, jestes wspaniały - pocąłowała go w czoło, łazili po Dortmundzie gadajac o wszytkim i o niczym.  W końcu odwiozł ja do domu, pocałowął w policzek i odjechał.

6.12.2012

Mecz 20.


Magda wróciła do Dortmundu i udała się prosto na trening ,czekała ją poważna rozmowa z Matsem, miała nadzieję, ze nie wpadnie na niego przed treningiem, w szatni zastała zapłakana Gretę.
Kucnęła przy niej
- Rany Boskie, co sie stało??? - odgarnęła włosy dziewczynie i zmusiła do spojrzenia na siebie- Greta, co sie dizeje???
Dziewczyna spojrzała na nia i wybuchnęła płaczem
- Pamietasz ta imprezę u Hummelsa??
- tak - rzuciła zaniepokojona
- ja, ja wtedy, wyszłam, - zanosiła sie płaczem - z Robertem. i...
- Przespał sie z Toba i zostawił??
-taaaakkkkk - chlipnęła - matko, on mi sie tak podobał i ..i... miałam wypite.....
-a czego się po nim spodziewałas, wielkiej miłości, błagam cię.
- Ale, ale, to przez ciebie - warknęła i odepchnęła Magdę
- jak przez mnie, to moja wina, że koleś jest palantem???- wkurzyła się podnoszac sie z podłogi.
- pamiętasz jak miałaś go pocałować??
- Nooo- skrzywiła się - potem wlałam w siebie całą butelkę płynu do płukania ust. - bleeeeee
- podnieciłas go wtedy i po prostu " chciał spuścic troche pary" - szlochnęła
- a ty musiałas oczywiście mu ulzyc?? - przytuliła zapłakana Gretę- nie płacz, on nie jest tego wart.
- dasz rade wyjśc na boisko???
- Nie wiem, ja,ja chyba jestem w ciązy. z nim.
- o kurwa, byłas u lekarza??
- Nieee, tak strasznie sie boję.
- Nie martw sie, będzie dobrze,jadłaś cos??
- nie, jeszcze nie,
- poczekaj zaraz wrócę.
koło Signal Iduna jest apteka, poszła do niej i kupiła chusteczki i test ciążowy. Nie zauwazyła, że w drugiej kolejce stoi Ewa.
- chodź - złapała Gretę za nadgarstek i pociagnęła za sobą- masz, zrób test. wcisnęła jej do ręki test ciążowy.
- Dwieeeeeee -po chwili usłyszała zrozpaczony głos dziewczyny
- jasna cholera - mruknęła - Grecia, wyłaź stamtąd i uspokój się, spójrz na mnie, popatrz na mnie - trząsnęła dziewczyną - przyjadę rano do ciebie i pojedizemy do lekarza, uspokój sie. Chodź - zaprowadziła ja na trybuny.
- co jej jest??? - zapytała trenerka
- Jest niedysponowana, dzis nie zagra . Siedź tu i czekaj na mnie.
Wpadła do męskiej szatni nie zwazając na to że chłopacy, niekoniecznie muszą byc ubrani, naszczęscie nie zdązyli sie jeszcze nawet rozebrac.
- Ty pieprzonuy bydlaku - dopadła Lewandowskiego stojącego przodem do szafki. Złapała go za ramię i obróciła z takim impetem że az usiadł na ławce.
- Ty jestes gorszy niz zaraza Cholery, gnoju podły - szarpała go - dobrze się bawiłes???? Patrzała na niego z taka odrazą i obrzydzeniem - takich ja ty , trzeba leczyć albo kastrować popaprańcu. Pchnęła go na ławkę.
- ty weź zmniejsz dawke albo zmień dilera - warknął kiedy pierwszy szok opadł - o co ci chodzi?? zawriowałaś.
- lubisz dziewczynom zycie niszczyć?? - rzuciła mu w twarz testem ciążowym- jak nie możesz zapanowac nad rozporkiem to idź do burdelu, może tam sie na cos przydasz.
- co to jest??
- test ciązowy tłumoku, ojcem będziesz.
Robert zaśmiał sie bezczelnie
- cooo?? Ja???? pojebało cię??? My przecież....
- My???? najpierw musiałbys sie w Domestosie wykąpać, Greta jest w ciązy . Z Tobą tłuku.
- Taa, pieprzyła sie ze mną, mogła pójśc z kazdym.
Magda spojrzała z pogardą.
Do szatni wszedł Łukasz, jak zwykle sie spoźnił.
- Naucz sie tego uzywać, bo na alimenty nie zarobisz - rzuciła mu w twarz wyjętą z kieszeni prezerwatywą. odwróciła sie na pięcie i wyszła, zosatwiajać skonsternowanych Borussen w szatni.
- Magda, Madzia, czekaj - Łukasz wyszedł za nią.
- Odpieprz sie - warknęła i weszła do żenskiej szatni.
( oj nie zapunktowałes Lewandowski )