Na drugi dzień rano
Kiedy obudził sie Magda jeszcze spała, dużo spokojniej bo kilka razy wybudzała się. Kiedy wstał i wyszedł otworzyła oczy i usiadła na skraju łóżka, zastanawiając się, dlaczego ma na sobie jego bluzę, co robi w mieszkaniu Lewandowskiego(znowu??), w dodatku w jego łóżku, przytulającego ją tak, jakby chciał ją ochronić przed całym złem tego świata.I dlaczego znowu ma luki w pamięci. Przypomniała sobie wydarzenia wczorajszego wieczoru. Wyszła pobiegać, a ponieważ trasa wiodła koło domu Roberta, przyspieszyła, żeby nie wpaść na niego. W pewnej chwili poczuła, że nie może oddychać, ktoś zasłaniał jej usta, i trzymając od tyłu ciągnął w stronę pobliskich zarośli. Szarpała się, ale poczuła ból, na chwile ją zamroczyło. Musiała kilka razy krzyknąć, bo chwile później wszystko ustało, złapała oddech potem poczuła znajomy zapach, poczuła sie bezpieczna, potem widziała lekarzy, policję. No tak, to Robert jej wtedy pomógł, to jego zapach czuła, i o dziwo w jego ramionach czuła sie tak.... bezpiecznie.
Wstała i podchodząc do okna, na szafce zobaczyła zdjęcie łysego chłopczyka przepasane czarną wstążką. (????)
- To mój siostrzeniec, zmarł pół roku temu na raka- aż podskoczyła słysząc za sobą głos Roberta. Odwróciła się. Miał taka smutna minę i wpatrywał się w nią z taką troską, której nie rozumiała- w porządku??
- Taa, dzięki - pierwszy raz nie wiedziała co powiedzieć- przykro mi z powodu tego małego. Posmutniał jeszcze bardziej.
- Zrobiłem ci śniadanie i kawę. Odwrócił się i wyszedł. Poszła za nim do kuchni.
- Robert..... dziękuję - powiedziała nie śmiało- naprawdę dziękuję. Gdyby nie Ty…..
- Spoko nic wielkiego - mruknął nieco zakłopotany -siadaj jedz.
Widziała, że temat tego dzieciaka wzbudził w nim bolesne wspomnienia. - Nie, dzięki, nie będę ci więcej robić kłopotu.
Widziała, że temat tego dzieciaka wzbudził w nim bolesne wspomnienia. - Nie, dzięki, nie będę ci więcej robić kłopotu.
- Przestań, nie robisz. Zjesz w końcu to śniadanie, bo ja umieram z głodu, przez ciebie nawet wczoraj kolacji nie zjadłem - spojrzał na nia i mimo bolesnych wspomnień uśmiechnął się serdecznie.
Zanim wyszła do kuchni zauważyła jeszcze jedno zdjęcie w ramce w serduszka, podeszła bliżej i wzięła je do ręki.
- O Fuck - zaklęła w duchu widząc w ramce swoje zdjęcie, spojrzała w stronę drzwi , w których znów pojawił sie Robert. Złapał ją na wgapianiu się w ramke w kształcie serduszka.
- yyyyy, eeeee, to teraz znasz prawdę - uprzedził jej pytanie, zanim zdążyła je w ogóle zadać.
w kuchni
- a te książki w pokoju?? , Goethe, poezja, ty to czytasz, czy trzymasz, żeby wrażenie robiło???
- a jak ci powiem, że czytałem???
- no way, tego mi nie wmówisz - patrzała na chłopaka zdziwionym i rozbawionym wzrokiem.
- widzę, masz wyrobione zdanie na mój temat - sarknął
- dziwi cie to????
- Nie, własciwie nie, a wiesz, że zaczynamy mecze o Mistrzostwo Niemiec - rozpromieni sie nagle
- aha - mruknęła odgryzajać kawałek bułki z dżemem
i co w związku z tym???
- a pamiętasz co mi obiecałaś??? że jak Borussia zdobędzie mistrza, cały twój dzień nalezy do mnie - usmiechnął się dziwnie.
-ehe, coś tam pamiętam - usmiechnęła się smutno, zdając sobie sprawę, że zdobycie Pucharu Niemiec, przez Borussię, jest nieuniknione. (Ales wpadła Dziuńka).
rozdziały pojawiają się w każdy Piatek, wiec mam gorącą prośbę, zaglądajcie na blogi, bo nie zawsze mam mozliwość wszytskich poinformować, że są nowe, najlepiej zostawiajcie nr gg, albo kontakt w google. Czasem zdarza mi sie zapomnieć zostawić info. Z góry przepraszam.
Zanim wyszła do kuchni zauważyła jeszcze jedno zdjęcie w ramce w serduszka, podeszła bliżej i wzięła je do ręki.
- O Fuck - zaklęła w duchu widząc w ramce swoje zdjęcie, spojrzała w stronę drzwi , w których znów pojawił sie Robert. Złapał ją na wgapianiu się w ramke w kształcie serduszka.
- yyyyy, eeeee, to teraz znasz prawdę - uprzedził jej pytanie, zanim zdążyła je w ogóle zadać.
w kuchni
- a te książki w pokoju?? , Goethe, poezja, ty to czytasz, czy trzymasz, żeby wrażenie robiło???
- a jak ci powiem, że czytałem???
- no way, tego mi nie wmówisz - patrzała na chłopaka zdziwionym i rozbawionym wzrokiem.
- widzę, masz wyrobione zdanie na mój temat - sarknął
- dziwi cie to????
- Nie, własciwie nie, a wiesz, że zaczynamy mecze o Mistrzostwo Niemiec - rozpromieni sie nagle
- aha - mruknęła odgryzajać kawałek bułki z dżemem
i co w związku z tym???
- a pamiętasz co mi obiecałaś??? że jak Borussia zdobędzie mistrza, cały twój dzień nalezy do mnie - usmiechnął się dziwnie.
-ehe, coś tam pamiętam - usmiechnęła się smutno, zdając sobie sprawę, że zdobycie Pucharu Niemiec, przez Borussię, jest nieuniknione. (Ales wpadła Dziuńka).
rozdziały pojawiają się w każdy Piatek, wiec mam gorącą prośbę, zaglądajcie na blogi, bo nie zawsze mam mozliwość wszytskich poinformować, że są nowe, najlepiej zostawiajcie nr gg, albo kontakt w google. Czasem zdarza mi sie zapomnieć zostawić info. Z góry przepraszam.
Rozrysowuje nam się tutaj kompletnie inna postać Roberta... Ma jednak uczucia, smutne wspomnienia. No i wydało się przed Magdą! xD Jest w niej zakochany, no no. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. xxx [ http://rok-w-raju.blogspot.com ]
hehehehe, no i wpadła Dziuńka, czy jak to mówi Humi, Dzunka.
OdpowiedzUsuńSzkoda mi tego siostrzeńca Roberta :C
Czkam na nowość♥
Czyżby Robert był tak pewny tego zwycięstwa, że postanowił jej przypomnieć o obietnicy, żeby w najważniejszym momencie nie czuła się zaskoczona i nie próbowała wykręcić?;) W sumie ten dzień powinna mu podarować bez względu na to, kto zostanie mistrzem, bo sporo dla niej zrobił.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
[bkurek]
Mój numer gg: 46096920 :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy rozdział :P
Szkoda,że taki krótki.czekam na następny. ;*
OdpowiedzUsuń