Magda z Matsem siedzieli w kawiarni,nad wielka porcją lodów czekoladowych z megakalorycznymi dodtakami - zaśmiaewajac sie przy tym jak dzieci.
-Boże, Mats, jak my to spalimy??? żeby Iwona to zobaczyła, głowę by mi urwała.
- Głowę jak głowę, ja tam wole sie nie zastanawiać,co by mi Jurgen urwał - rozbawiony spojrzał na Magdę.
- Oj biedactwo - parsknęła,strzelając w niego kulką z bitej śmietany wystrzelonej z łyżeczki.
Spojrzał rozbawiony
- Głupol
- Magda - zaśmiała się.
Wygłupiali sie jeszcze kilkanascie minut w końcu wyszli.
- O mamo, ale leje, chodż tu, bo przemokniesz - Mats zdjął z siebie kurtkę i rozciągnął nad głową Magdy i swoją - biegniemy do auta.
biegnąc specjalnie wpadał noga w najwieksze kałuże, zachlapując Magdę.
- Powaliło cie Hummels - zaśmiała się wycierajac błoto z twarzy
- Niee, ale słysząłem, że maseczki z błota dobrze robią na cerę.
Spojrzała na niego udając oburzenie
- uwazasz ze mojej cerze czegoś brakuje?? - rzuciła wycierając twarz z błota.
- yyy, eee, nieeee???!!! spojrzał rozbawiony.
Magda wytknęła mu język
- Złośliwiec .
Dzień poźniej.
Kiedy Łukasz już puścił Magdę z "nauki jazdy".
Od miesiąca ją męczył, twierdzac, że kiedys mu za to podziękuje .A później siedział z cierpiętniczą miną słysząc jak Dziuńka mu silnik katuje.
(Uparł sie na to prawko jak głupi, skąd ja niby kase wezme??)
- Ciao Bella - Mats cmoknął ja w policzek - Sven nadal ma tą chate do wynajęcia. Tylko nie wiem, czy sąsiedztwo ci będize odpowiadało. ( Słuchaj tego co mówi Humels, bo możesz załować)
- dobra, pojedziemy, zobaczymy, ok??
- skoro tak uważasz - zrobił dziwna minę.
-Oj Hummels, ale ty marudzisz, ja nie mam dużego wyboru, a z tego co pamietam to tam jest slicznie i blisko uniwerku.
Magdzie nie dane było nacieszyc sie nowym mieszkankiem, bo zaraz po parapetówce zaczynały miesięczne zgrupowanie na jakimś zadupiu totalnie odciątym od cywilizacji. A potem czekała ja pierwsza seria egzaminów, najpierw w Polsce, potem w Niemczech.
Łukasz z Ewą marudzili że sie wyprowadza, że nudno będzie bez niej, ale Ewcia miała coraz większy brzuszek i za kilka miesięcy na świat przyjdzie kolejny Piszczek (albo Piszczka) wiec dość szybko dali sie przekonać, że studentka i noworodek pod jednym dachem to mieszanka wybuchowa.
Na parapetówce u Magdy bawiły sie obie ekipy BVB i DVT, rodzice Magdy, i pare innych osób.
- Fajny ten chłopak - mama pokazała głową na Roberta - i ciagle na ciebie spogląda, podobasz mu sie.
- Aj tam, to idiota - rzuciła nie mając świadomości, ze Lewy słyszy jej rozmowę,a każde jej słowo cięło jego ego niczym brzytew.
- czemu??? Wygląda fajnie. - matka zaczęła naciskać
- Moze i tak, ale to totalny kretyn, w głowie ma po przerwracane, uważa się za lepszego od innych tylko dlatego, że trafia do bramki, a jedna poważna kontuzja i bedzie kible na stadionie sprzatał, bo mu sie studiowac nie chce, jest bezczelny, arogancki, prosty, i mnie wkurza. Gdyby z poziomu własnego Ego zleciał na poziom Iq, nie źle by sie poobijał.
Lewy wyszedł z imprezy bez słowa. Poszedł do domu,(daleko nie miał, kilka domów dalej, tak tak, własnie o tym mówił Hummels) ale cały czas w głowie siedziały mu słowa Magdy.
- Cholera, co ona ze mna zrobiła??? zapytał sam siebie
- i bujasz sie w nim - dodał Piszczek siadajać przy stole - tak tak ciociu, nasza mała Dziuńka się zabujała .
-sam sie bujaj - warknęła na niego - głupi jesteś - zaczerwieniła sie.
- Może i głupi ale mam oczy i widze jak na siebie patrzycie .
- Spadaj Łosiu.
- zreszta on w tobie też - kontynuował
- powiedziałam spadaj.
- Oj Magda, to dobry chłopak, zrobisz z niego człowieka.
-Ani mi sie sni - warknęła zanurzając usta w pokalu z piewm.
Łukasz trącił czułą strunę, fakt, podkochiwała sie w Lewym, ale strasznie ja wkurzał.
Albo wmaiała sobie że ja wkurza, bo za bardzo przypominał jej Radka. Raz dała sie nabrać i wystarczy.
ZAPRASZAM NA http://moda-na-dortmund.blogspot.com/ . Odwiedz nas ;)
OdpowiedzUsuńCzyżby Magda i Robert byli sąsiadami.Czekam na następny.:P
OdpowiedzUsuńRoberta zabolały słowa Magdy. Nie dziwię się, bo go podsumowała dokładnie. Chyba trochę za dokładnie. Łukasz ma rację - oboje coś do siebie czują, ale boją się do tego przyznać. Powinni się lepiej poznać! Takie jest moje zdanie ;) Czekam na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńŻe Robert jej przypomina byłego to by się w sumie zgadzało, bo wynika z tego, ze ona leci trochę na takich niegrzecznych chłopców.
OdpowiedzUsuńI to jest właśnie ten moment, w którym Lewandowski powinien wydobyć z siebie trochę tej niegrzeczności, bo jak on zamierza dalej siedzeć i się na nią patrzyć, to w takim tempie może go jesień życia na tych zalotach zastać.
Pozdrawiam.
[bkurek]
Takie sąsiedztwo nie wróży niczego dobrego. Lewy powinien być bardziej stanowczy, bo inaczej nici z tego związku. Musi się postarać, a nie lampić się na nią i cieszyć jak głupi do sera. Czekam na nowy!
OdpowiedzUsuńno wlaśnie, czują coś do siebie,ale znaleźć się nie mogą. Jezuu no! Niech się pospieszą;d
OdpowiedzUsuńp.s. zapraszam do mnie na trójkę na zraniona-za-mlodu.blogspot.com