- a może zamiast grac przeciwko sobie, podzielimy sie na druzyny??? - zaproponowała trenerka - my juz mamy kapitana, a wy?? wybierzcie spośród siebie i wybierzemy składy
- Lewy, twoja matka gra w siatkę, wiec ty sie na tym najlepiej znasz - zadecydowali wspólnie, kompletnie nie pytając Lewego o zdanie.
- No dobra - był nowy w druzynie, wiec głupio mu było sie wymigiwać.
- Zaraz, zaraz, - zaprotestowała Magda - a własciwie to o co gramy??
- treningowo Obrycka, treningowo - rzuciła trenerka.
- łeee tam, treningowo to mozna piłke w kółku poodbijac.
- to może wygrany kapitan wybierze - odezwał sie Lewandowski,hardo i trochę bezczelnie spojrzał jej w oczy.
- w sumie, niech będzie - zgodziła sie Magda. ( jeszcze popamiętasz - przemknęło przez mysl dziewczyny)
- Dziuńka, ty sie dobrze zastanów, bo znając Lewego, jak przegracie to was słabo widzę -zaśmiał sie Łukasz.
- My?? Przegramy??? Blagam, nie ma w ogóle takiej opcji , ja juz mam nawet dla was kare wymyslona
- Nie rozpędzaj sie - sarknąl Robert
- a co?? Boisz sie?? - bezczelnie spojrzała w jego niebieskie oczy ( taa, popatrz jeszcze chwilę to utoniesz)
- taa, umieram ze starchu - sarknął.
- to co?? zaczynamy ??
- to zaczynaj wybierać - sarknęła
- bedę dzentelenem, zaczynaj .
- Pfff,daruj sobie, rodzice mnie uczyli, ustepować głupszym wiec ty pierwszy - usmiechnęła sie sarkastycznie.
- Ej, koniec tych dyskusji - wtrącił sie Kloop, nie bardzo rozumiał o czym mowa, bo Dziuńka z Lewym rozmawiali po polsku i tylko dawało sie słyszec parsknięcia Kuby i Łukasza, bo po za nimi nikt nie rozumiał o co chodzi.
- Nie umiecie sie dogadać to my was podzielimy - rzuciła trenerka " Borussia Mädchen" , co w lekkim tłumaczeniu, zostało przeinaczone jako " panienki Borussii" budząc wiele kontrowersji, nie tylko językowych.
Póltorej godziny później
- dobra, wygraliście, więc pokornie oddajemy sie w wasze ręce - zasapani i pokonani zawodnicy druzyny Lewnadowskiego, chcąc nie chcąc musieli poddac sie karze.
Chwile póxniej, po druzynowej naradzie, poprzedzonej parsknięciami i wybuchami smiechu.
- no dobra, nie będziemy was dłużej trzymac w niepewności. Druzyna przegrana trzy najbliższe mecze gra w czerwonych włosach
Lewy zbladł.
- jak w czerwonych włosach??
- Normalnie, idziesz do drogerii, kupujesz czerwoną farbe i kładziesz na włosy, proste.
- Ale..
- sam powiedziałeś," wygrany wybiera' - cóz, nie moja wina, ze nie spodziewałes sie przegranej???
- ty sie Greta tak nie ciesz, bo tez jestes w przegranej ekipie- blodnyna zbladła.
- ale ..
- Przykro mi, wszyscy to wszycy, trzeba było grac, a nie lampic sie Lewmu na tyłek.
Łukasz podszedł od tyłu i przytulił Dziuńke
- a to za co??
- za to, że moje włosy sa bezpieczne.
Magda odwróciła sie i przyłozyła dłoń do twarzy Łukasza, patrząc mu prosto w oczy.
- to co?? Juz nie chcesz porzucać swoje j małej kuzyneczki, chlip, chlip
-Nie nie, juz nie chcę.
- ojoj, kochany jesteś - zacisnęła mu ramiona na szyi.
- Jak ja będę w tych czerwonych włosach wygładał?? - lamentował Hummels
- Ślicznie, Matsiu, śłicznie, ładnemu, we wszystkim ładnie.
- Ja sie jeszcze na Tobie odegram, zobaczysz - sarknał udając obrazonego.
- Łukasz,on mi chce krzywdę zrobić, broń mnie - schowała sie za plecy Piszczka, pokazując czubek języka Hummelsowi.
-jak dzieci - zaśmiał się Piszczek
- ty jednak dobrze mówiłes, że to jest wariatka - parsknał rozbawionu Kuba - ciekawe jak Agata zareaguje jak zafarbuje włosy na czerwono???
- Znając ją, to ci pomoże farbę wybrac i sama ją nałoży, żebyś sie nie wymigał - nabijał się Mario.
- baby, cholera jasna - sarknął.
- Co chcesz Kubus?? wasz Captain dzielnie walczył, nie wyszło, jak bardzo mi przykro z tego powodu , Ty, a wogóle to gdzie go wcięło?? Obraził ise czy jak??
- Może poszedł juz farby szukac, bo zanim wymuska ta swoją fryzurę, troche minie.
- Taa, a znaim przetrawi instrukję uzytkowania,?? cholerka, może nie zdązyc na najbliższy mecz. - sarknęła Magda - rozbawiajac wszystkich dookoła.
No i się Lewandowski przejechał. Był zbyt pewny siebie, aż w końcu przegrał. I co go czeka? Trzy mecze w czerwonych włosach. Dla mnie bynajmniej jest to bardzo śmieszne, bo nie mogę wyobrazić sobie połowy składu Borussi z czerwoną farbą na głowie. Nie do pomyślenia, aczkolwiek wykonalne. Następnym razem trzeba będzie umieć przegrywać z honorem, Drogi Robercie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
hahaha ;D jesteś genialna a Twoje opowiadanie jeszcze lepsze.
OdpowiedzUsuńWyobraziłam sobie Robert w czerwonych włosach.. Hahaha ;D czekam na kolejny rozdział ;)
p.s. Zapraszam na milosc-po-sasiedzku.blogspot.com - 10.rozdział.
Byli już tacy,co z czerwonym łbem przechadzali się całkiem dobrowolnie i jak najbardziej z własnej woli;D Ale domyślam się, że jak ktoś sam tego nie zapragnie, to cieżko mu potem przyjąć do wiadomości takową konieczność;D
OdpowiedzUsuńCóż, wiadomo było jak wyglądała stawka tej gry;D
Pozdrawiam.
[droga--do--gwiazd]
Boże, aż pobawię się w gimpie, żeby zobaczyć jak piszczek w czerwonych włosach wygląda xD Czekam na nn :D
OdpowiedzUsuńmajeks.blog.pl - nn ^^
Usuńmajeks.blog.pl - jeszcze jeden :D
UsuńCzwarty rozdział na: slodkieslowka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
GG nie mam na laptopie... więc informuję tu.