- A wejdziesz ze mna??- zapytał z dziwnm wzrokiem ( He he, Piszczek się boi ) otwierając mi drzwi.
- Jasne - nie zdązyłam dokończyć
- cześc Ewcia, gartuluję. Słodziak z Maksa - pocałowałam kuzynkę w czoło.
- Tobie tez spokoju nie dał - zaśmiała sie Ewa z rozczuleniem patrząc na Łukasza robiącego głupie miny do Maksa.
- He he, nie własciwie, to sama przyjechałam, chciałam się go poradzic, ale to może zaczekac, nic pilnego.
- Dziuńka, jak ty to robisz, że mały jak widzi ciebie, to sie szczerzy od ucha do ucha, a jak patrzy na mnie, to mam wrażenie, że patrzy na mnie jak na idiotę??? - odezwał się Piszczek (no weź się domyśl)
Spojrzałysmy z Ewka na siebie i parsknęłyśmy
- No co??? Jak odwróci główke i widzi ciebie, to sie śmieje, a na mnie patrzy jak na debila - Łukasz wygiął usta w podkówkę.
- Wiesz co, jakbym zobaczyła nad sobą Łukasza Piszczka, robiącego głupie miny, tez bym pomyślała że zidiociał - ( 2:1 dla mnie )
- Dziuńkaaa, bo ja sobie naprawdę z Robertem porozmawiam - pogroził mi palcem.
- Ja o czyms nie wiem?? zapytała Ewa.( No tak, ona nadal nie wie.)
Spojrzałam na Łukasza
Spojrzałam na Łukasza
- A nie będziesz sie gniewać??? - zapytałam
- to zależy.
Opowiedzieliśmy jej co się działo w czasie kiedy ona leżała w szpitalu. Tak jak przypuszczałąm , wkurzyła sie.
- Ewuś, nie gniewaj sie, nie chcielismy cię denerwować - Łukasz próbował udobruchać Ewę.
- Łukasz, jak mogłes mi nie powiedziec, przecież Magda o mało nie została zgwałcona, gdzie ty masz rozum???
- Ewciaaaa, nie krzycz na niego, to była moja wina, prosiłam, żeby ci nie mówił, musiałas leżeć, a mi sie w sumie nic nie stało, nie chciałam cię martwić, zdenerwowałabys sie tylko - wzięłam winę na siebie.
- No raczej - warknęła.
- Ewcia, przepraszam, naprawdę, chcieliśmy ci powiedzieć, ale jak lekarz powiedział, że musisz leżeć i nie możesz sie denerwować , po co ci było zmartwień przysparzać. Ewcia, na moim miejscu zrobiła byś tak samo.
- No dobra, wybaczam wam, wiem, ze chcieliście dobrze - przytuliła nas - ale żeby mi to było ostatni raz - pogroziła nam.
- a o czym musisz z Robertem porozmawiać ?? zaśmiała się
- o tym - pokazął jej zdjęcie w telefonie - ładnie jej z dzieckiem na reku , co nie?? - mrugnął do żony.
wiedzę, ze będziemy musiały uwzględnić w naszym blogu kolejne dziecko... spoko, da się zrobić :D w sumie na miejscu Ewki lałabym ich po łbach i patrzyła czy jeszcze żyją.. oszuści :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas ;)
Hehehe, Piszczek już myśli o dzieciach Magdzi :D
OdpowiedzUsuńW sumie, to niech sobie bobo zmontuje, a co tam ;p
Ledwo co sam został ojcem, a już rozmyśla nad ewentualnym rodzicielstwem Magdy i Roberta? To zupełnie tak samo jak z wszystkimi parkami, które od początku swojego związku chcą połączyć wszystkich swoich znajomych;D Co z tego często wynika, to się można łatwo domyślić, ale mam nadzieję, że w tym przypadku potoczy się to szczęśliwie, a przynajmniej bez ofiar w ludziach;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
[meska-przyjazn]
heuheuheueu super rozdział :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział już nie mogę się doczekać kolejnego.!
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do mnie http://firmera-en-el-amor.blogspot.com/! Nowy rozdział :*