Po treningu siatki pojechałam do Hummelsa, musiałam z kimś pogadać.
-Magda?? zdziwił się, kiedy zadzwoniłam do drzwi
- A wyglądam jak kto?? - zaśmiałam się. Hummels czasem był taki słodki - mogę??
- Jasne, wejdź - zasmia się - i jak narzeczony, grzeczny????
- Taa - sarknęła - juz ja się nim zaopiekuję - fuknęłam.
-Ojoj, nie chciałbym byc w jego skórze, ale w sumie sama chciałaś - parsknął.
- czego???? - spojrzałam zdziwiona
- Wy się jak dzieci zachowujecie. Jedno za drugim w ogień by posżło, ale jak przyjdzie co do czego, to sie jak dzieci kryjecie. Magda, przecież to widać, że sie kochacie
- No dobra, powiem ci , ale - pogroziłam mu
- wiesz że u mnie jak w banku , trzymaj - podął mi piwo - co sie dzieje, bo nie przyjechałaś, rozmawiac o Robercie??
- yy, ee, no nie, właściwie nie. Zobacz - podąłam mu list od Mellera.
- hmm - zamyślił sie - a rozmaiwałas z Robertem??
- Niee, jemu nic do tego.
- Magda, nie wiem jak on, ale ja bym nie chciał, żeby moja kobieta gołym tyłkiem w gazecie swieciła. Nie gniewaj się, jesteś śliczna i naprawdę nic ci nie brakuje, ale na miejscu Roberta, wkurzyłbym się - zmarszczył nos.
- Pomijając aspekt Roberta i to że nie jest ( narazie) moim facetem, propozycja miła, ale tez nie usmiecha mi sie ta sesja, problem tylko, że poleciła mnie firma, która jest moim sponsorem, wiec sam rozumiesz. Kurde, karierę wolę robic na parkiecie, nie na rozkładówkach. Mam tydzień na odpowiedź.
- Chcesz tego?? - zapytał
- Nie wiem, wiesz, to troche połechtało moja kobiecą próżnośc, ale nie wiem, zastanawiam się.
Pogadalismy jeszcze trochę, ale postanowiłam poradzic sie jeszcze Łukasza. Nie zdążyłam, kiedy tylko dotarłam do szpitala, zobaczyłam go na korytarzu, z telefonem w ręce i z wyrazem paniki w oczach.
- Magda???? własnie dzwoniłem do Ciebie, Ewa zaczęła rodzić- byl taki zdenerwowany, przestraszony.
- Ej, wyluzuj, będzie dobrze, siadaj - posadziłam go na siedzeniu, ale i tak wstał i zaczął dreptać w ta i spoerotem po korytarzu.
- matko , Piszczek, owsiki masz??siadaj na tyłku, bo kręćka można dostac,to twoje łażenie i tak nic nie pomoże
- masz rację - usiadł ale za chwile znów zaczął łazic, wiec dosżłam do wniosku, że jak chce, to niech sobie drepta, jego nogi nie moje.
- Denerwuję sie, czemu to tyle trwa????
- Ile??? -
-no nie wiem, 15 minut temu ją zabrali - parsknęłam, matko jaki on słodki.
- Łukasz, a ty myślałeś, że urodzenie dziecka to ile trwa???? Kilka minut???? - przytuliłam go - uspokój się.
Łukasz jak mały chłopiec wtulił sie w moje ramię , zaczęłąm go głaskac po głowie, jak młodszego brata.
- Będzie dobrze, uspokój się.
Kilka godzin później
- Panie Łukaszu - lekarz położył rekę na jego ramieniu - ma pan syna. Gratuluję.
- Syna?? - zapytał nieco oszołomiony i spojrzął na mnie radosnym wzrokiem - mam syna.
Spojrzał w strone sali, w której leżała Ewa.
- Leć - zaśmiałam się.
Po chwili Łukasz wyszedł cały blady, z zawiniatkiem w ramionach, patrzał w młodego, jak w ósmy cud świata.
- Ciocia, jestem Maks - przedstawił małego, który szczerzył swoje bezzębne dziąsła do świata, zupełnie jak jego ojciec.
- Maks - pogłaskałam małego - przystojniak, po tacie . (Jeeeeeeaaaa, wiedziąłam że Piszczek sie zaczerwieni). Gratulacje. Łukasz. Mogę?? zapytałam
-jasne - z wyrazem ulgi oddał mi małego w ramiona.
- ejj - ząśmial się,- fajnie ci z noworodkiem na rękach, oj , chyba musże pogadac z Robertem, bo sie chłopak obija - rozesmiał się.
Zmierzyłam go wzrokiem, który miał wyglądać, na "Zabiję" ale mały tak mnie rozczulił, że uśmiechnęłam sie speszona. Łukasz przyglądał mi sie z coraz większym zacieszem. ( 1:1 dla Piszczka )
-Kiedyś za taki tekst dałabyś mi po głowie - zaczął
- Łukasz, ja ci przypominam,że mam dziecko w ramionach, twoje zresztą, a po drugie co sie odwlecze, to nie uciecze, a teraz zanieś go matce, bo chyba jest głodny - mały złapał mnie za palec i zaczął go ciamkać.
zajrzyjcie proszę, bo to ważne.
http://podstronkatoski.blogspot.com/ - Foch Tośki
zajrzyjcie proszę, bo to ważne.
http://podstronkatoski.blogspot.com/ - Foch Tośki
Uwielbiam ich. Dlaczego tylko nie było nic z duetu Magdy i Roberta?!
OdpowiedzUsuńChcę zobaczyć, jak to im się razem mieszka ;)
Maks słodziak, po tatusiu ;p
Ciekawa jestem Playboy'a.
Czekam na kolejny.
Już wiem, dlaczego kocham piątki ;)
Pozdrawiaaam!
trochę cierpliwości :)
UsuńJest boski uwielbiam jak piszesz :D
OdpowiedzUsuńa więc tak.. prócz tego, że jestem oczarowana dwójką: Magda-Robert, to zafascynował mnie mały Piszczek! przeuroczy, tak jak powiedziała Madzia - po tatusiu. tu się z nią w zupełności zgadzam ;> bardzo ciekawi mnie to, co Obrycka zrobi z tą ofertą.. skusi się, czy może jednak swoją sławę zaprzestanie na parkiecie? zobaczymy! myślę, a raczej mam nadzieję, że wspólne mieszkanie połączy jeszcze bardziej moją ulubioną dwójkę, dlatego też nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału! pozdrawiam! ♥
OdpowiedzUsuńhahahahah Maksik. Śliczności, pewnie dogadałby się z naszą Steffi :) mam swoje przeczucia co do tej sesji, ale zatrzymam je raczej dla siebie, okaże się za tydzień :) co do focha już się wypowiedzialam na blogu "miłość czy rozsądek" :) Pozdrawiam, M ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam nadrabiać czytanie twojego bloga i stwierdzam że jest on cudowny ! ;*** I jest jednym z moich ulubionych ;) Świetnie piszesz tylko wolałabym więcej wątków ,Robert-Magda' ;*
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać następnego rozdziału♥
W wolnej chwili zapraszam do siebie ;)
http://pilkarz-bvb-na-zawsze-w-moim-sercu.blogspot.com/
To co, Lewandowski wpadnie jednak w szał? Jeśli nie ze względu na fakt, że Magda jest na okładce jakiejś gazety, to pewnie obrazi się o to, że nie chciała z nim tego skonsultować.
OdpowiedzUsuńCzyli ciąg dalszy układu, w którym wszyscy lepiej od nich wiedzą co i jak.
Pozdrawiam.
[meska-przyjazn]