-Łukasz daj spokój, jak ty sobie to wyobrażasz???? Będziecie mieli maleńkie dziecko, ja sobie naprawde poradzę.
- Weź jej Hummels cos powiedz, bo ja juz siły nie mam, zaraz ją przez kolano przełożę i tyłek przetrzepię, to zmądrzeje, ja juz nie mam do niej cierpliwości.
Magda i Mats spojrzeli na Łukasza i parsknęłi śmiechem.
- Wiesz, że jak Magda się na coś uprze, to nie ma takiej siły, która ją od tego odciągnie.
- Oj, dobra no. Chcę zostac z Robertem - Łukasz i Mats spojrzeli zaciekawieni w jej stronę - jest tu przeze mnie.
- Jak przez ciebie??
- Nie jestem pewna, ale wydaje mi się że "moje kochanie" -sarknęła spoglądając na Radka - maczało w tym palce.
- Mówiłas o tym Policji???
- Niee, nie mam pewności, nie chce niepotrzebnie robić zamieszania.
Łukasz chciał cos powiedzieć, ale przerwał mu dzwoniący telefon.
- tak ciociu??, jeszcze nie, jesteśmy w szpitalu, no do porodu musi poleżec. Tak, na pewno wszystko w porządku. Tak cioiciu, pozdrowię na pewno. Magda???? jest ze mną . Już daję.
Twoja mama - podał jej telefon.
- Magda?? co się z Tobą dzieje, nie odbierasz
- yyy, eeee, przesiałam gdzies telefon.
- córcia?? wszystko w porządku?? jakoś dziwnie się zachowujecie??
- Taa, wszystko ok,
- na pewno??
- Tak mamo, na pewno. Ewa musi poleżec,do porodu, Łukasz jest chyba troche zmęczony, miota sie między szpitalem i treningami, może dlatego.
- No pewnie tak. A widziałaś się z Radkiem??
- tak, a czemu pytasz????
- Był u nas, pytał o ciebie.
- I co mu powiedzieliście??
- Prawdę, że po śmierci Agaty wyjechałaś do Dortmundu, że poznałaś tam chłopaka i że jesteś z nim szczęśliwa.
- A skąd miał mój adres????
- Magduś, nie gniewaj się, ale dałam mu.
- Coooooo?? mamo dlaczego??
- Mówił, że chce Cie odwiedzić, zobaczyć jak sobie dajesz radę, mówił też, ze spróbuje cie odzyskać, wydawało mi się, że naprawdę mu na tym zależy.
- Boże mamo, jak mogłaś????
- Przepraszam,nie wiedziałam, że aż tak nie chcesz go widzieć.
- Nie zerwałam z nim bez powodu - sarknęła
- no wiem, wiem
- Nic mama nie wie. Radek ćpał. Brał amfetaminę. Dobra, nieważne. Mamuś, muszę kończyć, odezwę się później.
Łukasz wpatrywał się w nią zaciekawiony.
- cooo??? zapytała
- dobrze słyszałem??
- że co???
- że Radek??
- ćpał?? tak, dobrze słyszałeś.
- Magdaa???? czy ty też???
- taaa, amfę, kokę, co było pod ręką, a co???
Łukasz spojrzał zszokowany.
- Piszczu, czy ja mam napisane na czole IDIOTKA????? wiesz, że od ćpunów i dragów trzymam się z daleka, obiecałam ci coś, prawda??? wiesz, że ja zawsze dotrzymuje słowa.
- No ja myślę. - podszedł odgarnął jej grzywkę z czoła
- Idiotka, to nie, ale masz napisane mądra dziewczynka - pocałował ją w czoło.
Mam nadzieję że z Robertem wszystko będzie dobrze :P
OdpowiedzUsuńświetny rozdział! oby Robert już wyzdrowiał.. ;> jestem bardzo ciekawa co będzie dalej i czy Magdę coś jednak połączy z Robertem.. masz fajny pomysł na fabułę, jest bardzo wciągająca i oryginalna.. czekam na kolejny i w wolnej chwili zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://zakochana-w-robercie-lewandowskim.blogspot.com/
Czyli wychodzi na to, że to nieprzyjemne spotkanie z Radkiem trochę zafundowała im mamunia. Wszystko na pewno niechcący i w dobrej wierze, ale jednak wyszło jak wyszło. Czyli jednak czasem to rodzice powinni posłuchać swoich dzieci, nie na odwrót;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
[meska-przyjazn]