12.04.2013

Mecz 38

-Łukasz daj spokój, jak ty sobie to wyobrażasz???? Będziecie mieli maleńkie dziecko, ja sobie naprawde poradzę. 
- Weź jej Hummels cos powiedz, bo ja juz siły nie mam, zaraz ją przez kolano przełożę i tyłek przetrzepię, to zmądrzeje, ja juz nie mam do niej cierpliwości. 
Magda i Mats spojrzeli na Łukasza i parsknęłi śmiechem.
- Wiesz, że jak Magda się na coś uprze, to nie ma takiej siły, która ją od tego odciągnie. 
- Oj, dobra no. Chcę zostac z Robertem - Łukasz i Mats spojrzeli zaciekawieni w jej stronę - jest tu przeze mnie. 
- Jak przez ciebie??
- Nie jestem pewna, ale wydaje mi się że "moje kochanie" -sarknęła spoglądając na Radka - maczało w tym palce. 
- Mówiłas o tym Policji???
- Niee, nie mam pewności, nie chce niepotrzebnie robić zamieszania.  

Łukasz chciał cos powiedzieć, ale przerwał mu dzwoniący telefon. 
- tak ciociu??, jeszcze nie, jesteśmy w szpitalu, no do porodu musi poleżec. Tak, na pewno wszystko w porządku. Tak cioiciu, pozdrowię na pewno. Magda???? jest ze mną . Już daję. 
Twoja mama - podał jej telefon. 

- Magda?? co się z Tobą dzieje, nie odbierasz 
- yyy, eeee, przesiałam gdzies telefon. 
- córcia?? wszystko w porządku?? jakoś dziwnie się zachowujecie??
- Taa, wszystko ok, 
- na pewno??
- Tak mamo, na pewno. Ewa musi poleżec,do porodu, Łukasz jest chyba troche zmęczony, miota sie między szpitalem i treningami, może dlatego.
- No pewnie tak. A widziałaś się z Radkiem??
- tak, a czemu pytasz????
- Był u nas, pytał o ciebie. 
- I co mu powiedzieliście??
- Prawdę, że po śmierci Agaty wyjechałaś do Dortmundu, że poznałaś tam chłopaka i że jesteś z nim szczęśliwa. 
- A skąd miał mój adres????
- Magduś, nie gniewaj się, ale dałam mu. 
- Coooooo?? mamo dlaczego??
- Mówił, że chce Cie odwiedzić, zobaczyć jak sobie dajesz radę, mówił też, ze spróbuje cie odzyskać, wydawało mi się, że naprawdę mu na tym zależy. 
- Boże mamo, jak mogłaś????
- Przepraszam,nie wiedziałam, że aż tak nie chcesz go widzieć. 
- Nie zerwałam z nim bez powodu - sarknęła
- no wiem, wiem
- Nic mama nie wie. Radek ćpał. Brał amfetaminę. Dobra, nieważne. Mamuś, muszę kończyć, odezwę się później.

Łukasz wpatrywał się w nią zaciekawiony. 
- cooo??? zapytała 
- dobrze słyszałem??
- że co???
- że Radek??
- ćpał?? tak, dobrze słyszałeś. 
- Magdaa???? czy ty też???
- taaa, amfę, kokę, co było pod ręką, a co???
Łukasz spojrzał zszokowany. 
- Piszczu, czy ja mam napisane na czole IDIOTKA????? wiesz, że od ćpunów i dragów trzymam się z daleka, obiecałam ci coś, prawda??? wiesz, że ja zawsze dotrzymuje słowa. 
- No ja myślę. - podszedł odgarnął jej grzywkę z czoła
- Idiotka, to nie, ale masz napisane mądra dziewczynka - pocałował ją w czoło.

3 komentarze:

  1. Mam nadzieję że z Robertem wszystko będzie dobrze :P

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział! oby Robert już wyzdrowiał.. ;> jestem bardzo ciekawa co będzie dalej i czy Magdę coś jednak połączy z Robertem.. masz fajny pomysł na fabułę, jest bardzo wciągająca i oryginalna.. czekam na kolejny i w wolnej chwili zapraszam do mnie:
    http://zakochana-w-robercie-lewandowskim.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli wychodzi na to, że to nieprzyjemne spotkanie z Radkiem trochę zafundowała im mamunia. Wszystko na pewno niechcący i w dobrej wierze, ale jednak wyszło jak wyszło. Czyli jednak czasem to rodzice powinni posłuchać swoich dzieci, nie na odwrót;)
    Pozdrawiam.
    [meska-przyjazn]

    OdpowiedzUsuń