27.07.2012

Mecz nr 1.


Osiemnastoletnia Agata i rok młodsza  Magda znają się od zawsze, są jak siostry, wspierają się, kłócą, pocieszają, długie godziny spędzają na plotach o facetach, lezeniu na plazy, i rozgrywaniu plażowych meczy piłki siatkowej.

- Te, Agaton, zobacz jakie ciacha – Magda skinęła głową w strone opalających się chłopaków.

- Nooo, nieźli – mruknąła Agata, od pewnego czasu źle się czuła, bledła w oczach i nic jej nie cieszyło.

- Zagramy, nudzi mnie to leżenie??

- Niee .

Magda spojrzała zdziwiona, bo Mróz nigdy nie odmawiałą meczyku.

- Aguś??!!, wszystko w porządku?? – spojrzała zaniepokojona – jakos nie najlepiej wyglądasz.

- Nie wiem, źle się czuję.

- Idziemy do domu??? – Magda wstała żeby pozbierać rzeczy, Agata również próbowała się podnieść, ale osunęła się na ręcznik i upadła. 

- Aga, co z Tobą?? – Natychmiast doskoczyła do przyjaciółki, próbując ją ocucić – Aga, popatrz na mnie, Agata – Ratunku, proszę wezwać ratowników..

Chwilę później karetka z Agatą Mróz pędziła na sygnale w stronę najbliższego szpitala. Dziewczyny były dwieście kilometrów od domu, więc Magda postanowiła nie informować rodziców Agaty, nie chciała ich niepotrzebnie martwić,  ale widziała, że z przyjaciółką od kilku miesięcy  nie jest najlepiej.

Kilkaenaści godzin póxniej

- Pani jest siostrą??

- yee, tak – skłamała

- Proszę do mnie do gabinetu – lekarz nie miał wesołej miny.

- Czy siostra kiedyś na cos chorowała??

- Czasem się przeziębiała, ale to nie było nic wielkiego, Panie Doktorze, co z nią jest, czy Aga, czy ona jest w ciązy????

- chciałbym, żeby tak było – powiedział smutnym głosem – Pani siostra ma Białaczkę.

- Słucham???!!! – Magdzie zrobiło się słabo, musiała przytrzymać się krzesła – zaraz, jak to białaczkę, Pan się chyba pomylił?? Przecież….., przecież to nie możliwe. – wgapiła oczy w mężczyznę w kitlu siedzącego za biurkiem.

- Bardzo mi przykro,  dwa razy powtarzaliśmy wyniki , dobrze się Pani czuje?? Może wody???

- Nie nie, dziękuję – zasłoniła dłonią usta próbując zdusić krzyk

- Agata wie??

- Tak, jest pełnoletnia,  musieliśmy jej powiedzieć.

- Mogę, do niej zajrzeć??

- tak, proszę.

Dziewczyna w kwiecistej sukience, z dwoma wielkimi plazowymi torbami, ze słomkowym kapeluszem na głowie,  wsunęła się do Sali w której leżała przyjaciółka.

- No gdzieś ty była?? Ile można na Ciebie czekać?? – Agata naskoczyła na przyjaciółkę , ale chociaż próbowała się śmiać, w oczach miała łzy.

- Rzomaiwałam z lekarzem – usiadła na łóżku i przytuliła Agatona – Aguś, będzie dobrze, zobaczysz , nie matrw się, damy radę.

- Wiem – uśmiechnęła się Agata – ktoś w końcu musi zdobyć to złoto na Mistrzostawch Europy, a kto jak nie my??? 

Magda parsknęła przez łzy, odgarnęła jasne włosy przyjaciółki – tylko Ty, Agatonku, tylko Ty.

Przypomniała sobie, jak rok wcześniej popędziła do Agaty, kiedy rodzice wręczyli jej  list z PZPS-u podpisany przez samą Iwonę Lewandowską, powołujący ją do  reprezentacji w piłce siatkowej. Agata już wtedy grała u Pani Iwony w seniorach.  To Agata otworzyła list, robiąc smutną minę.

- Magduś, tak mi przykro , tym razem się – spuściła głowę – nie wylezysz na plazy – uśmiechnęła się promiennie – Lewandowska się o Tobie dowiedziała. Dostałas powołanie.

- Ty wariatko, zawału przez Ciebie dostanę, głupia baba .

- oj tam. A co u Radka??  - zapytała – dalej taki słodziak.

- Mhmmm, jesteśmy razem – uśmiechnęła się Magda, robiąc rozmarzoną minkę.

- Esz, ty zakochańcu, opowiadaj.

Całą noc przegadały o facetach, o mega przystojnym synku Lewandowskiej, którego Agata spuścila na drzewo, o Magdowym Radku i o tym czy Agata powinna przyjąć propozycję grania w Hiszpańskim klubie.

- No pewnie, matko kochana, Agaton, nad czym ty się jeszcze zastanawiasz?? Pewnie że tak.

- chcesz się mnie pozbyć??? – zapytała.

- No pewnie, a coś ty myślała – wytknęła jej język Magda.

Skończyło się na tym, że kilka tygodni póxniej zapłakana żegnała przyjaciółke odlatującą do Hiszpanii.

Magda chodziła wówczas do liceum sportowego i grywała w siatke w jakichś podrzędnych ligach, bo nie udało jej się przebić do Ligi seniorów,  złożyła papiery na AWF w Warszawie i znalazła pracę w jako kelnerka, bo chociaż rodzice bardzo lubili Agate, to kilkuset złotowe rachunki za telefon znacznie przekraczały ich możliwości finansowe, szczególnie, że zdecydowai się opłacać córce część studiów, dopóki ta nie uzyska stypendium sportowego.  Z Agatą widywały się tylko na meczach młodzieżowej reprezentacji.

A teraz dziewczyny czekała kolejna próba, ale co to było dla nich?? Młode, sliczne, wiecznie uśmiechnięte, wysportowane.  Całe zycie miały przed sobą. Zwalczą tylko tą cholerną białaczkę i znów sięgną po następne medale. 

5 komentarzy:

  1. Agata Mróz i Lewandowski w jednym opowiadanku?? Ciekawie sie robi. Informuj o nowych Alice.

    OdpowiedzUsuń
  2. WOW :) Świetny rozdział. Informuj mnie plis, bo się fochne xD
    Miśka

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny, fajny:) czekam już na kolejny:) Agata i Lewy w jednym opowiadaniu! ciekawie, ciekawie;D czekam:P
    Metka.
    http://let-me-be-myself-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Z jednej strony wiadomość o chorobie, z drugiej wciąż świetny humor... Tak, ta dziewczyna to chyba prawdziwa optymistka.
    Pozdrawiam.
    [droga--do--gwiazd]
    [miwniarski]

    OdpowiedzUsuń
  5. Magda jest na prawdę wielką optymistką. Dowiadując się o chorobie Agaty potrafiła zachować swój entuzjazm i dobry humor, co łatwe nie było, jednak wykonalne.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń